środa, 8 lutego 2012

W sukurs bielactwu - pierwsze lekarstwo na raka skóry podstawnokomórkowego

opalanie niebezpieczne przy bielactwie
Niezwykły news, który daje ogromną nadzieję i rzekłbym wsparcie chorującym na bielactwo.
Otóż 30 stycznia bieżącego roku U.S. Food and Drug Administration, jest to amerykańska instytucja do spraw żywności i leków, zatwierdziła lek na najbardziej rozpowszechniony rodzaj raka skóry.
Erivedge, taką nosi nazwę, jest pierwszym lekiem dozwolonym w Stanach Zjednoczonych przeznaczonym do leczenia raka podstawnokomórkowego, który nie był dotąd leczony farmakologicznie. Ma on być także stosowany w przypadku raka, nie nadającego się do leczenia chirurgicznego czy radioterapii.

Zwykle choroba powstaje cicho i bezboleśnie, zaczynając się od naskórka i wierzchniej warstwy skóry. Powodem tego najczęściej jest ekspozycja skóry na światło słoneczne oraz inne formy promieniowania ultrafioletowego. Właśnie jak to ma miejsce przy leczeniu bielactwa metodą PUVA czyli fotochemioterapii.

Badania przeprowadzono na 96 pacjentach z rakiem miejscowo zaawansowanym lub przerzutowym, gdzie w 73% przypadków stwierdzono poprawę, w tym 43% osób miało miejscowo zaawansowaną postać raka z przerzutami. 

Najczęściej wymieniane efekty uboczne Erivedge to skurcze mięśni, utrata włosów, utrata masy ciała, nudności, biegunka, zmęczenie, zniekształcony smak, zmniejszenie apetytu, zaparcia i wymioty.
Ze względu na potencjalne ryzyko śmierci lub ciężkich wad wrodzonych dla płodu, lek będzie pakowany z ostrzeżeniem na etykietach, a lekarz nie może przepisywać go kobietom w ciąży. 

To duża nadzieja dla chorych. Oby udało się wprowadzić ten lek jak najszybciej w Polsce.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz